INFORMACJE
LOKALNE ważne adresy i kontakty NADCHODZĄCE IMPREZY Zabawa Sylwestrowa Ewa Caputa - Jasełka w Domu Polskim Władysław Widział Ballada o Janku Wiśniewskim w rocznicę Grudnia 1970 Janusz Mika - Patriotyzm Polonijny polemika Ks. W. Kłos - Wielka moc tradycji Wigilijnego opłatka Ewa Korzeniowska Droga przez szkło o witrażach D. W. Higgins- Moje pierwsze Świeta w Victorii Opowiadanie A.Makosiński Fotoreportaż - Jasełka 2012 ARTYKUŁY |
Janusz Mika Patriotyzm Polonijny (?) Problem wynaradawiania się emigrantów jest tak stary jak samo zjawisko emigracji. My Polacy mamy do tej sprawy podejście z lekka schizofreniczne. Naród nasz przypomina trochę Kalego z książki Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”, który twierdził, że zły uczynek to jak `ktoś Kalemu zabrać krowy’, a dobry uczynek to jak `Kali zabrać komuś krowy’. Podobnie my mamy za złe emigrantom z Polski, że ich dzieci przyjmują dziedzictwo kulturalne kraju, w którym mieszkają i chodzą do szkoły, a wielbimy Chopina, który mając ojca Francuza, wynarodowił się, czyli spolszczył kompletnie i absolutnie. Mam wrażenie, że prędzej czy później trzeba się pogodzić z faktem, że dla wielu ludzi kultura znaczy bardzo niewiele i jest na bardzo dalekim miejscu w hierarchii wartości, według których kierują życiem swoim i swoich dzieci. Ich związek z kulturą polską jest tak wątły, że nie wytrzymuje próby oddalenia od ojczyzny. Zresztą, jaka to różnica, czy ktoś ogląda, jak leci, idiotyczne programy telewizyjne po polsku czy po angielsku. Sądzimy, że życie kulturalne Polonii powinno mieć charakter elitarny, a imprezy kulturalne adresowane do tych, co przychodzą na nie z wewnętrznej potrzeby, a nie z fałszywie pojętego `obowiązku patriotycznego’. Idea, że Polonia zagraniczna powinna być strażniczką polskiego dziedzictwa kulturalnego, pochodzi z czasów, kiedy Polska była w niewoli, czy pod okupacją niemiecką, lub pod rządami komunistów. Teraz Polska jest wolna, a jej kultura będzie się rozwijać z pomocą czy bez pomocy tych, co z rożnych powodów, najczęściej dalekich od patriotyzmu, wybrali życie w obcym kraju. Zdenerwowało to Redakcję pisemka wydawanego tam pod nazwą „Komunikatu”. Ukazał się sążnisty artykuł o tym, że Polacy wstydzą się swoich Świąt Narodowych i swoich pomników, wstydzą się także swojej historii, której nigdy właściwie nie poznali. Ponieważ w tym mniej więcej czasie był obiad polonijny i okazało się, ze znacznie więcej osób zjadło obiad, niż obejrzało przezrocza z Panoramy, autorzy artykułu zadali swoim czytelnikom dramatyczne pytanie: `Co Polonia w tym mieście bardziej przyswaja, czy RAZOWĄ BUŁĘ czy KULTURĘ?’
Jeżeli już jesteśmy przy Panoramie, to warto przypomnieć, że jeden z jej współtwórców, Jan Styka, nie miał nigdy jako malarz najlepszej opinii, także u swoich współczesnych. Prawdziwa nieśmiertelność zapewnił mu Boy, umieszczając aż dwa wierszyki o nim w swoich „Słówkach”. W Krakowie opowiadano o Styce, który specjalizował się nie tylko w tematyce patriotycznej, ale także religijnej, następującą historyjkę o tym, jak malował on kiedyś obraz na zamrowienie jednej z krakowskich parafii. Po namalowaniu tła i paru postaci ubocznych przychodzi kolej na postać Pana Boga. Nasz pobożny malarz w uniesieniu religijnym pada na kolana. Po paru pociągnięciach pędzlem po płótnie otwierają się niebiosa i rozlega się głos: `Styka, ty mnie nie maluj na klęczkach, ty mnie maluj dobrze’. Ten ciągle aktualny teks ukazał się po raz pierwszy w 1992 roku, w pierwszym Internetowym piśmie polonijnym „Spojrzenia”, pod redakcją Jurka Krzystka.
|