INFORMACJE LOKALNE ważne adresy i kontakty NADCHODZĄCE IMPREZY Wenta Dobrocznna Biesiada Co Sie Na-winie ARTYKUŁY W. Widział Presja Indiański protest Ewa Korzeniowska Geniusz z Krakowa Stanisław Wyspiański Ewa Korzeniowska - Adiutantka Powstanie styczniowe Biesiada z sercem rozmowa z organizatorem E. S. - Mój Tomaszówi Refleksje Przepis na Pokój na Ziemi M. Arciszewska - Miejsce działań twórczych najmniejszy dom w Warszawie Opłatek w Konsulacie fotoreportaż |
Ewa Korzeniowska Geniusz z Krakowa
Pisanie o Stanisławie Wyspiańskim, to ryzykowna sprawa. Napisano o nim tomy. Dzieje jego życia i twórczości dziś znane są powszechnie. A jednak nadarza się dobra okazja, by znów przypomnieć jego postać, gdyż przed paru laty otwarto w Krakowie nowoczesne muzeum Stanisława Wyspiańskiego, mieszczące całokształt twórczości tego wielkiego polskiego artysty.
Muzeum Stanisława Wyspiańskiego jako instytucja ma swoją długą historię sięgającą początków dwudziestego wieku. Pomysłodawcą projektu założenia muzeum Wyspiańskiego, zaraz po śmierci artysty (1907) był Wilhelm Feldman, jeden z opiekunów jego spuścizny artystycznej. Najpierw projektowano urządzenie specjalnych sal Wyspiańskiego w Muzeum Narodowym (1909), następnie powstał plan Muzeum Teatralnego im. Stanisława Wyspiańskiego (1919), w końcu pomysł utworzenie Galerii Współczesnej im. Stanisława Wyspiańskiego (1932) przy Muzeum Narodowym. Żaden z tych planów jednak nie odpowiadał potrzebom kolekcji na tyle, by doczekać się urzeczywistnienia. Projekt całościowego muzeum ożył znów po II wojnie, ale ostatecznie zrealizowany został dopiero w PRL (1983), kiedy otwarte zostało muzeum Stanisława Wyspiańskiego w kamienicy przy ulicy Kanoniczej 9. Po kilku latach, w związku z kłopotami finansowymi, muzeum zostało zamknięte. Obecne muzeum, w nowej siedzibie, jest duże bardziej przestronne od poprzedniego i prezentuje kompletowaną od dziesięcioleci kolekcję. Muzeum zbiera też dokumentację dotyczącą popularności artysty w dobie obecnej. Ilość zbiorów jest ogromna - na ich wystawienie trzeba było aż osiemnastu sal. Z po-paryskiego okresu artysty pochodzą dramaty, witraże, najbardziej znane w kościele Franciszkanów, w tym najbardziej imponujące dzieło Bóg Ojciec (1895), czy niedokończone polichromie znajdujące się także w tej świątyni. W tym okresie powstają też portrety, obrazy i drobne, ale istotne prace graficzne, zawsze z wielką dbałością o detal. Widać to wyraźnie w jego kwiatach. Był miłośnikiem kwiatów i chciał je widzieć wszędzie, rysował je w trakcie swych pieszych wędrówek po łąkach i polach, w sposób romantyczno-naturalistyczny. Podczas wycieczek po podkrakowskich okolicach zbierał ich cale naręcza i ustawiał w swej pracowni ogromne bukiety. Szkice kwiatów służyły mu jako materiał do wielu projektów. Kwitną więc do dziś na murach krakowskich świątyń, obecne są w witrażach, w teatralnych dekoracjach, na obrazach, na kartkach książek i magazynów. Od 1897 r. Wyspiański zaczął pracować jako redaktor artystyczny tygodnika „Życie”. Był to magazyn poświęcony sztuce, którego data powstania (1897), wyznacza w historii polskiej literatury i sztuki początek Młodej Polski. Odpowiedzialny za szatę graficzną wydawnictwa, Wyspiański stał się reformatorem polskiej poligrafii. Każdy numer „Życia” jest wydanym starannie cackiem edytorskim, ozdobionym rysunkami i girlandami kwiatów, których kapryśne linie pną się wokół liter. Mało kto już dziś wie, że Stanisław Wyspiański swą pracą edytorską przyczynił się również do zrewolucjonizowania wyglądu książki, jej architektury, zdobnictwa, ilustracji, a nawet druku. Znana powszechnie jest geneza tego dramatu, ale w skrócie pozwolę sobie ją jeszcze przypomnieć: W listopadzie 1900 r. odbyło się w Bronowicach wiejskie wesele przyjaciela Stanisława Wyspiańskiego, intelektualisty Lucjana Rydla (1870-1918) z wiejską panną, Jadwigą Mikołajczykówną. Wesele z oczepinami odbyło się w domu Włodzimierza Tetmajera (1861-1923), zwanym obecnie Rydlówką. Na weselu tym, bawiła się cała wieś i ludzie z miasta. Był tam też Wyspiański, którego uroczystość oczepin zainspirowała do napisania ‘Wesela’. W głowie artysty przypatrującemu się zabawie, jak sam opowiadał później, zrodziło się pytanie „co by było, gdyby ożył i zszedł z obrazu wiszącego na ścianie świetlicy, lirnik - jasnowidz Wernyhora?”. Reszta potoczyła się sama, w wyobraźni poety: Wernyhora jakby przepowiednię przedstawił Gospodarzowi swą wizję wolności i wręczając mu róg złoty, przykazał nim, gdy nadejdzie pora, zwoływać ludzi do powstania. Tymczasem Gospodarz zasnął, róg się gdzieś zawieruszył, a władzę nad światem weselników przejął Chochoł. Grając swą chochołową muzykę wprowadził ich w trans, w którym pląsali śpiąc na jawie, bez mocy. Wszystkie te dzieła, oraz liczne pamiątki osobiste i rodzinne artysty, jego księgozbiór, oraz ślady jego życia, przyjaźni i działalności można dziś oglądać w Krakowie w wielu miejscach. Pamiątki związane z Weselem, a także oryginalne miejsce wydarzeń, które posłużyły Wyspiańskiemu jako tło dramatu, można oglądać do dziś w Bronowicach w mieszczącym się tam Muzeum Młodej Polski. Najbardziej jednak reprezentatywnym miejscem jest, z pewnością, otwarte w 2004 r, po wieloletniej przerwie muzeum Stanisława Wyspiańskiego w kamienicy Szołayskich przy ul. Szczepańskiej 11. Mało znaną dziedziną twórczości Wyspiańskiego jest wzornictwo, projektowanie wnętrz i mebli. Przykładem jej jest ekspozycja „Salon Żeleńskich”, będąca repliką salonu Tadeusza BoyaŻeleńskiego (1874-1941) zaprojektowanego przez Stanisława Wyspiańskiego, z cudem odnalezionym kompletem mebli i tkaninami również jego autorstwa z 1904 r. Salon Żeleńskich jest tylko częścią projektowanego przez Wyspiańskiego całego mieszkania, które oryginalnością i konsekwencją programu zdobniczego budziło wiele podziwu i sensacji w ówczesnym Krakowie. Śmierć nie pozwoliła zrealizować Stanisławowi Wyspiańskiemu jego wielkich planów. Umarł przedwcześnie 28 listopada w 1907 r w wieku 38 lat. Jego grób znajduje się w krypcie zasłużonych, w kościele pod wezwaniem jego patrona, na krakowskiej Skałce. Zostawił jednak po sobie spuściznę, z której długo czerpać będą następne pokolenia polskich artystów. Twórczość jego wybiegająca daleko poza swoja epokę w historii teatru i sztuki nie tylko polskiej, ale i światowej, zajmuje miejsce wyjątkowe. Ma ona spójny związek Krakowem, a zatem wielka radość z tego, że ma w Krakowie znów swoje specjalne miejsce. |