Historie miłosne czasem nabierają nieśmiertelności dzięki sztuce, wspomnieniom, szpaltom gazet i rejestrom sądowym. Te ostatnie, przeważnie opisują miłości mroczne, kończące się tragicznie. Jedna z takich ponurych miłosnych historii, której sława przetrwała dzięki prasie, miała miejsce przed laty i w naszym mieście. Opis jej przebiegu znaleźć można w numerach Victoria Colonist z czerwca 1899 roku. Będąc przedmiotem rożnych badań i studiów, mimo upływu czasu, historia ta żywa jest do dziś.
Kolonialna w owym czasie Victoria będąc bastionem moralności zamieszkałym przez szacowne, przybyłe ze Starego Kontynentu rodziny, miała swoją westernową stronę. To bardziej brytyjskie od brytyjskich miast miasto, było najbardziej na zachód wysuniętym przyczółkiem purytańskiej moralności, a jednocześnie stolicą wagabundów i poszukiwaczy złota. Ściągali tu przestępcy, awanturnicy, łowcy szybkich fortun i przygód, uciekinierzy, hazardziści, oszuści, alfonsi, złodzieje, prostytutki.
A jak trafiła do Victorii bohaterka wydarzeń z przed lat, Edna Farnsworth?
Edna jest uczennicą na pensji w San Francisco. Ma 16 lat, gdy poznaje George’a, młodego przystojnego człowieka z dobrego domu. Traci dla niego głowę. Silne uczucie rządzi duszą i rozumem młodej dziewczyny; gotowa jest dla ukochanego zrobić wszystko. Łatwowierna, naiwna ufa bezgranicznie swemu kochankowi, więc gdy ten namawia ją, by porzuciła pensję, robi to bez wahania. George bierze z Edną ślub. Tak twierdzą jedne źródła, inne mówią, że to 16letnia dziewczyna uwodzi młodego człowieka i zmusza go do ślubu po pijanemu. (Jakoś bardziej przekonywująca wydaje się być pierwsza wersja wydarzeń, ale kto to wie?) Po ślubie Edna dziwi się pewnie, że jej mąż nie wynajmuje dla nich mieszkania, a na dodatek umieszcza ją w domu u znajomej, Delli Wentworh. Della jest właścicielką burdelu w dzielnicy czerwonych świateł w San Francisco.
Niewinna zakochana dziewczyna pada ofiarą oszusta, ale ciągle mu wierzy, gdy ten zapewnia ją, że to tylko na jakiś czas, że to sytuacja przejściowa. Obiecując jej miłość i złote góry, gdy już skończy się ten zły w ich życiu epizod, prosi pewnie zakochaną w nim dziewczynę o cierpliwość. Odwiedza ją codziennie, jako darmowy klient, ale któregoś dnia znika. Edna jest zrozpaczona. W rok czy dwa później, gdy dowiaduje się, że George pojechał na północ, postanawia go odszukać. Jedzie za nim i tak trafia w końcu do Victorii. Okazuje się, że już od jakiegoś czasu, mieszka tu też Della z San Francisco i przy ulicy Broughton 14, prowadzi jeden z licznych w Victorii burdeli. To właśnie tam fatalnego dnia, 23 czerwca 1899 roku Edna spotyka się z Georgem. Niektórzy świadkowie twierdzili, że spotkanie to było przypadkiem, inni, że umówioną schadzką. Dziś już trudno to ustalić, ale, od czego jest wyobraźnia?
Może małżonkowie umawiają się na spotkanie, żeby wszystko zacząć od nowa? być może tak myśli Edna. Może George ma długi w licznych knajpach mieszczących się wówczas w Victorii było ich kilkadziesiąt albo karciane zobowiązania i żąda od żony pieniędzy? A może ma zamiar jej powiedzieć, że to już naprawdę koniec, że jego rola się skończyła, że odchodzi z inną. Nie wiadomo, o co im chodzi, ale jak wspominali świadkowie, spotkanie odbywa się w dramatycznej i fatalnej w skutkach atmosferze.
George opuszcza nagle establishment pani Delli. Edna zrozpaczona z krzykiem biegnie do swojej sypialni. Rozlega się huk. Ci, co wbiegają do jej pokoju na górę, widzą młodą dziewczynę leżącą na podłodze w kałuży krwi. Obok leży rewolwer.
Edna strzeliła sobie w lewą skroń między oko i ucho, tak opisuje śmiertelne rany 19letniej denatki Dr. Helmeken, wezwany na miejsce wypadku, by ratować jeszcze przez chwilę żywą dziewczyną.
Oczywiście, można sobie wyobrazić, jaki skandal wywołuje samobójczą śmierć „damy z półświatka” w niewielkim mieście. Nagle okazuje się, że jego ciemna strona trafia do salonów, a panie ‘z towarzystwa’ zaczynają z większą śmiałością wymawiać słowo ‘prostytutka’. Panowie szarpią wąsy w zakłopotaniem, bo oni doskonale znają tę dziewczynę, ze swych potajemnych wizyt w domach rozpusty. Ale to właśnie oni mają wpływ na kształtowanie publicznej opinii przez lokalna prasę. Wynika z niej, że Edna popełnia samobójstwo kierowana rozpaczą, gdyż zdaje sobie sprawę z marności swojego położenia po drugiej stronie tweedowej kurtyny. Dziewczyna umiera, bowiem, zrozumiała że z bagna nie ma już powrotu do przyzwoitego świata. Ale to tylko jedna z prób interpretacji faktów.
Być może - i wiele na to wskazuje - Edna padła ofiarą szajki handlującej kobietami. Być może, postanowia skończyć z sobą, gdy dowieduje się od Georga, że nie uda się jej tak łatwo z tej sieci wyplątać, albo, gdy stwierdza, że już nie ma siły.
Można też pomyśleć, (i jest to dość prawdopodobne), że dziewczyna strzeliła sobie w skroń, dlatego, że odrzucił ją człowiek, którego kochała nad życie.
Dziś już chyba nikt nie dotrze do motywów śmierci nieszczęsnej Edny Farnsworth, natomiast pojawić się jeszcze mogą kolejne interpretacje tej nie do końca zbadanej historii bez happy endu.