INFORMACJE
LOKALNE
ważne adresy i kontakty
NADCHODZĄCE IMPREZY
I WYDARZENIA
Polskie Delikatesy
w Victorii
zapraszają
Biesiada Walentynkowa
Dom Ukraiński
22 Luty
ARTYKUŁY
Od Redakcji
E.Caputa-
Pączki
na Tłusty Czwartek
W.Piasecki -
Jan Karski
bohater WW2
E.Kamiński-
Co słychać
w kraju nad Wisłą
W.Widział-
Ekologia
jezyka polskiego
E.Caputa-
Ks. Paneta
inspirator polonii
Victorii
E.Korzeniowska-
Od piwa
głowa się kiwa
w Bydgoszczy
i Toruniu
E.Caputa-
Sznycel
w klubie Edelweiss
Andersen-
Polny kwiatek
bajka
Protest
fotoreportaż
Rozmaitości
Indeks autorów
|
Ewa Caputa
Ksiądz Jan Planeta

Jakże mało wiemy dziś o Polakach, którzy pracowali by tworzyć polską społeczność, bastion polskości w Victorii. Pionierem w tej pracy był Ksiądz Jan Planeta. Z inicjatywy księdza Jana powstało “Stowarzyszenie Polaków w Victorii Biały Orzeł” oraz Polski Dom. Ksiądz Jan Planeta, postać w mieście znana i lubiana ma też swój niepowtarzalny wkład w budowę pięknego kościoła Secred Heart oraz znajdującej się w pobliżu kościoła katolickiej szkoły Św. Andrzeja.
Ksiądz Jan urodzony w marcu 1909 roku w Radwanie, niedaleko Dąbrowy Tarnowskiej, po ukończeniu seminarium duchownego w Tarnowie uzyskał święcenia kapłańskie w Polsce. Do Victorii przybył, jako doświadczony ksiądz, po latach więzienia i tułaczki w maju 1950 roku, na zaproszenie ówczesnego katolickiego biskupa Jamesa Hilla.
Jakże niezwykłe musiało mu się wydawać to bukoliczne miasteczko położone w malowniczym zakątku świata, otoczone oceanem, z tapetą gór na horyzoncie! Po aresztowaniu w 1939 roku podczas prowadzenia lekcji religii dla dzieci, ksiądz więziony był w Auschwitz i w innych obozach koncentracyjnych. Wyzwolenie nadeszło w 1945 roku w Dachau.
Po latach niemieckiej niewoli, jak wielu ludzi w tamtym okresie ksiądz stanął przed dylematem: czy wrócić do komunistycznej Polski, gdzie nie wiadomo, co z nim będzie, czy pełnić swoją powinność duszpasterską wśród, tak samo jak on, zagubionych wymęczonych ludzi. Polacy w Niemczech tak zwani DPisi po ciężkich przeżyciach wojennych i miesiącach w spędzonych w nieludzkich warunkach w koncentracyjnych obozach pracy potrzebowali duszpasterskiego wsparcia, jak nigdy przedtem. Przez kilka lat więc, ksiądz Jan pozostawał w Niemczech, gdzie pracował z przebywającymi tam Polakami. W późnych latach 40 przebywał w obozie przzesiedleńczym. Przyjazd do Kanady był wielką odmianą na lepsze. Po latach pracy w trudnych warunkach, spokojna bezpieczna parafia na końcu świata no i w mieście mieszkało 70 polskich rodzin!
Wszyscy ciężko pracowali w gospodarstwach ogrodniczych lub rolnych, przy wycince lasu, w tartakach, na roli, na kolei, a w niedziele po kościele polskie towarzystwo zbierało się w domu na Toronto Street u państwa Palaków. Byli oni jednymi z niewielu Polaków mieszkających w stolicy Brytyjskiej Kolumbii od lat dwudziestych, którzy szeroko otworzyli swój dom dla nowych przybyszów z Europy. Ksiądz Planeta szybko zorientował się w potrzebach nowoprzybyłych zagubionych w nowym kraju, bez znajomości języka angielskiego. Rozumiał ich sytuację i dręczące ich problemy. Dlatego po każdej niedzielnej mszy organizował kawę w podziemnej salce w katedrze Św. Andrzeja. Ludzie rozmawiali o nowym kraju, o swoich troskach i wątpliwościach. Byli wolni, zaczynali nowe życie, ale gnębiła ich niepewność i tęsknota. To właśnie podczas jednego z takich zebrań w sali parafialnej katedry św Andrzeja powstał pomysł założenia Stowarzyszenia Polaków w Victorii “Biały Orzeł”. Założycielem Stowarzyszenia był ksiądz Jan Planeta. Organizacja ta postawiła sobie za cel kultywowanie kultury starego kraju, wzajemne wspieranie się w polskości i pomoc w procesie integracji. To były szczytne cele, o których dziś już nikt nie pamięta. Ksiądz Planeta był też pomysłodawcą budowy Domu Polskiego i osobą wielce pomocną w załatwianiu różnych formalności z tym związanych. Miał dużo wprawy, bo zajmował się podobnymi sprawami nadzorując budowę pięknego kościoła zaprojektowanego przez tutejszego architekta kościoła Sacret Heart oraz szkoły katolickiej noszącej dziś imię Św. Andrzeja.
Niestety życie i działalność księdza Jana przerwała tragiczna śmierć. 17 Listopada 1968 roku ksiądz zginął w wypadku samochodowym w okolicach Nanoose Bay.
O Księdzu Planecie i jego zasługach dla Stowarzyszenia Polaków w Victorii przypomina nam dziś pożółkły nekrolog wycięty z gazety, wiszący w gablotce w Domu Polskim. >
Następny artykuł:
|